Uff, dawno mnie tu nie było :D
Szkoła, szkoła, szkoła, to zło :D
Ale przybywam do Was z malutką miniaturką z Hetalii :D
Lekki slash, pairing Toris x Feliks, zainspirowane 30 day challenge dzień 1 ^^
Park był cichy. Upał skłonił mieszkańców do schronienia się w cieniu parkowych drzew. Pod rozłożystym dębem siedziało dwóch młodzieńców; blondyn brunet. Oparci o pień toczyli ze sobą cichą rozmowę. Gdy zaczęło się już ściemniać, blondyn wstał i wyciągnął rękę do swojego towarzysza.
- Chodź do domu Toris - powiedział cicho. Brunet chwycił jego dłoń i pozwolił pociągnąć się do góry. Blondyn jednak nie puścił jego dłoni nawet, gdy chłopak nazwany Torisem stał już na nogach.
- Feliks... Ludzie patrzą - powiedział cicho brunet.
- Niech patrzą. Nie dbam o to - Feliks uśmiechnął się nieznacznie. Toris odwzajemnił uśmiech i oboje ruszyli główną alejką parku do wyjścia. A ich dłonie były splecione na przekór światu.
Mówiłam, że będzie krótko ;D
Naprawdę nie miałam czasu na nic innego :(
Mam nadzieję, że jednak Wam się spodoba ;)
Do kolejnego napisania!
Piszcie komentarze!
~Ariadne
To jest cudowne. ^^ Naprawdę. :D
OdpowiedzUsuńWprawia w takie.. Hmm. Jakby to napisać... Zastanowienie? ;)
Tak to chyba to. Jest krótkie, ale za to bardzo urocze i sprawia wrażenie, jakby był to urywek wycięty gdzieś ze środka opowiadania, które brnie ku jakiemuś kulminacyjnemu momentowi.
Para ludzi, którzy chcą być razem, ale nie mogą ze względu na ludzi, aż tu nagle BUM! Przełom. 'Na przekór światu' razem. <3
Nie ważne. ;p Poniosło mnie. W każdym razie jak zwykle cudo. ^^
Czekam na więcej. <3
Twoja wierna fanka i czytelniczka/Pikachuu.girl ;D